wtorek, 19 maja 2015

Classic Car Night vol. II


Cześć,
   tak jak informowałam w poprzednim poście 16 maja odbyła się druga edycja Classic Car Night. Dziś mam zamiar nieco opowiedzieć o tym wydarzeniu. A jest o czym mówić!

Jeszcze taka drobna uwaga. Polecam kliknąć w zdjęcia. Wtedy pojawiają się na całym ekranie. :)


Plan imprezy w skrócie.


   Wszystko zaczęło się na torze kartingowym Autodrom w Sosnowcu. Uczestnicy mogli tam poszaleć jeżdżąc gokartami. Była to też znakomita okazja do podziwiania samochodów. Aby wziąć udział w zlocie należało wcześniej zarejestrować się u Organizatorów. Lista przewidywała 50 aut. Trzeba przyznać, że zostały wybrane prawdziwe perełki. 
   Następnie kolumnami przenieśliśmy się do Muzeum Miejskiego Sztygarka w Dąbrowie Górniczej. Uczestnicy zlotu mieli okazję zwiedzić kopalnię ćwiczebną szkoły górniczej i hutniczej imienia Staszica, która należy do Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego. Na powierzchni obiektami wartymi uwagi były czołgi. Plac muzeum idealnie pasował do klimatu klasycznych samochodów.




   Kolejny punkt na drodze to SKP Guzik, czyli chwila przerwy na coś do jedzenia i picia, ale też coś jeszcze! W tym miejscu odbyła się pierwsza konkurencja dla właścicieli pojazdów. Zadanie wydaje się być proste: jak najszybciej przejechać wyznaczoną trasę i rozlać jak najmniej wody. Jakiej wody? Otóż pasażer otrzymywał plastikowy kubeczek wypełniony owym płynem. Kierowca miał zręcznie objechać stos stworzony z kamyczków tak by pojemnik był napełniony. Wychodziło baaardzo różnie... :)






   Stamtąd wyruszyliśmy do Decathlonu w Sosnowcu, gdzie czekały kolejne wyzwania. Tym razem sportowe. Liczyła się umiejętność rzucania do kosza i celność w strzelaniu do bramki. Nie obeszło się bez dogrywki!
   O 21 byliśmy już w PKM Izbie Tradycji. Uczestnicy mogli podziwiać autobusy, wsiąść do niektórych, obejrzeć je z każdej strony. Poznać historię kasowników, strojów, różnych maszyn i warsztatów. O tej porze było już ciemno, więc klimatu dodawały światła z reflektorów. Główny organizator wspiął się na samochód i podziękował wszystkim obecnym za współuczestnictwo. Czymś nieoczekiwanym były... Oświadczyny! Dokładnie tak, wszyscy byliśmy świadkami czegoś tak miłego. Wybranka oczywiście powiedziała "tak". Gratuluję!
   Finalnie znaleźliśmy się w amerykańskiej restauracji Jeff's stacjonującej w katowickiej Silesii City Center. Tu zostały ogłoszone wyniki i rozdane nagrody. Każdy członek zlotu miał zapewniony ciepły posiłek.
   Moim zdaniem była to bardzo ciekawy event. Przede wszystkim kłaniam się w pas Organizatorom. Zorganizowanie tego to na pewno wyzwanie. Impreza przebiegła płynnie, bez problemów. Cieszę się, że mogłam w niej uczestniczyć. Ludzie tworzący takie zloty to w pewien sposób mini społeczeństwo. Najbardziej podoba mi się to, że każdy jest otwarty i niezależnie od wieku, płci czy czegokolwiek można porozmawiać, dowiedzieć się czegoś, posłuchać niesamowitych historii. Jeśli będziesz miała/miał kiedyś szansę wybrać się na coś takiego, nie zastanawiaj się. Zawsze warto!
   A teraz coś ode mnie, czyli szczegóły. Zapraszam!






























---

Dziękuję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz