piątek, 22 sierpnia 2014

Creepy Lilo


Witajcie!
   Ostatnio przyszło do mnie wiele rzeczy, które chciałam kupić, ale nie zawsze była ku temu okazja. Dziś przedstawię cudeńka od Creepy Lilo. Autorka jest niesamowicie utalentowana i można zobaczyć to na jej fanpage'u. Wszystko robi ręcznie! W ten sposób każdy twór jest na swój sposób niepowtarzalny.
   Ale przechodząc do rzeczy. Zakupiłam małe spinki - nietoperze. Myślę, że pasują one do różnego rodzaju stylizacji, ale również na co dzień. Creepy Lilo prowadzi również sprzedaż poprzez Allegro i tam udało mi się je dorwać. Przesyłka była baaardzo szybka, naprawdę. Ozdoby były szczelnie i dokładnie zawinięte w folię bąbelkową, także nie było opcji żeby uległy jakimś uszkodzeniom.

   Link do aukcji tutaj.


   Opis:
   Kokardki-nietoperze są zamocowane na spince typu krokodylek. Bardzo dobrze trzymają włosy i nie odnosi się wrażenia, że miałyby "odlecieć". :> Na Allegro można znaleźć też większe wydanie w rozmiarze około 15,5x9cm. Jak dla mnie są za duże, dlatego zdecydowałam się na 10x6cm. Może mało zauważalnym szczegółem jest to, że mocowania przyklejone są tak aby było łatwiej spiąć włosy. Jeden nietoperz jest "prawy", a drugi "lewy". Cena za taką przyjemność jest niewielka! 7zł za jedną sztukę plus 5/6zł w zależności od wybranego rodzaju przesyłki.







   Na tym zdjęciu chciałam pokazać jak przymocowane spinki do ekoskórki. Nie chodzi mi o ukazanie braku estetyki czy czegoś w tym stylu, bo daleko mi do takiej opinii. Uważam, że nie jest to ważne (w końcu jest to tył spinki i nikt tam zaglądać nie będzie ;)), a jedynie utwierdza mnie w przekonaniu, że spinki długo pozostaną sprawne. 





   Jestem bardzo zadowolona z zakupu i z czystym sumieniem mogę każdemu polecić zakupy u Creepy Lilo!

~~

   Pewnie wiele osób już wie, ale na oficjalnej stronie festiwalu Castle Party pojawiły się już pewne informacje dotyczące edycji w przyszłym roku. Impreza odbędzie się w dniach 16-19 lipca 2015 roku na terenie zamku w Bolkowie.
   Zespoły, które wystąpią to: Merciful Nuns, The Frozen Autumn, Artrosis, Heimataerde, H.EXE, Zombina and the Skeletones, God's Bow.
   W tym roku niestety nie udało mi się pojechać, ale w przyszłym roku obiecałam sobie się wybrać. Byłaby to moja pierwsza wizyta na tym wydarzeniu. Bardzo podoba mi się klimat, który tam panuje i to, że można poznać wielu ciekawych ludzi.
   Podoba Wam się aktualny line-up? Będę czekać na wasze komentarze!
Stay evil!



środa, 20 sierpnia 2014

Creepy monsters!

Witajcie!
   Dziś wpadł w moje rączki nowy wytwór firmy Rebel Madness. A konkretnie gorset underbust creepy monsters
   Z tego co czytałam na Gorseciarach (bardzo wartościowa grupa na Facebooku dla fanek gorsetów!) zdania na temat tej serii są podzielone. Duże znaczenie na pewno ma też cena. Mnie nie przypadły do gustu inne modele, ale w momencie kiedy zobaczyłam na stronie RM tkaninę w potwory wiedziałam, że muszę go mieć. 

Wysyłka.
   Ogromnie zaskoczyło mnie to, że paczka tak szybko dotarła. W poniedziałek o 12:21 dostałam maila z wiadomością o wysyłce. Wczoraj wieczorem tata zadzwonił i powiedział, że coś do mnie przyszło. O dziwo wybrałam Pocztę Polską. ;) 

   Tak gorset prezentuje się na zdjęciach Rebel Madness:
Modelka: DivaAkasha (jest piękna!).

A tak wygląda na żywo:





   Gorset jest solidnie wykonany, zresztą czytałam wiele pozytywnych opinii o nich, także tego się nie bałam. Grafiki powtarzają się, ale są dokładne. 
   Oczka nie wyglądają jakby miały wypaść, szeroki busk jest także w porządku. Obawiam się tylko o lekkie marszczenie się materiału, ale możliwe, że wszystko unormuje się kiedy gorset ukształtuje się.
   Z racji mojej figury jestem w stanie dowiązać się na górze i dole maksymalnie, talia musi przyzwyczaić się do tego kroju. Jest to dla mnie pewna nowość, ponieważ wcześniej miałam tylko gorset PaperCats. Uważam, iż lepsze modelowanie zapewnia Rebel Madness, ale to zależy od indywidualnych preferencji. 







   Gorset posiada wszytą taśmę wzmacniającą talię (waist tape). Zapobiega to rozciąganiu się materiału.




   Underbusk, czyli panel zakrywający przerwę między częściami gorsetu przy busku.



   Mój underbust (gorset pod biust) zbudowany jest z 14-stu stalowych fiszbin. Dwie z nich są płaskie i znajdują się przy wiązaniu z tyłu. Jest to bardzo dobre, ponieważ ułatwiają wiązanie. 12 fiszbin jest spiralnych, które odkształcają się, są bardzo miękkie, ale trwałe i bardzo trudno jest je złamać (o wiele łatwiej złamać busk, uwaga ;)).


               

         Po stronie lewej fiszbiny spiralne, po prawej płaskie.
   Czarny drelich tworzy podszewkę. Bardzo spodobało mi się to, że tak jak widać na powyższym zdjęciu szwy są wewnątrz gorsetu (między podszewką i materiałem na wierzchu). Dzięki temu nie zostaną odciski na naszej skórze (należy pamiętać, że gorsetu nie powinno nosić się na gołą skórę, ponieważ czyszczenie go jest bardzo trudne, a pot bardzo łatwo wpija się w materiał). Pierwszy raz spotkałam się też z panelem zasłaniającym plecy, który jest podwieszany. Jest to bardzo wygodne, bo da się go łatwo ustawić i nie przesuwa się. A jeśli komuś przeszkadza wystarczy go wyjąć.

   Mam nadzieję, że napisałam wszystko co trzeba. Osobiście jestem zadowolona z zakupu. Co prawda przede mną "rozchodzenie" undera, ale myślę, że będzie dobrze, bo jest strasznie wygodny.
Czekam na komentarze!
Stay evil!

 EDIT!
W końcu udało mi się wybrać na sesję, w której wykorzystałam gorset. Jestem strasznie zadowolona ze współpracy z Ines. Zapraszam na jej fanpage!





































środa, 6 sierpnia 2014

Witaj!

Witajcie!
   W Internecie nazywam się Damsel Evil. W normalnym świecie Magdalena. Za 3 dni skończą się moje młodzieńcze lata i wkroczę w świat dorosłych. Pochodzę ze Śląska i jestem mocno przywiązana do tego miejsca. Lubię wszystko co alternatywne i niespotykane.
Mam nadzieję, że będziecie często tu wracać. :)

   W pierwszym poście chciałabym zrobić recenzję ostatnio kupionych butów. Są to skórzane creepersy z DeeZee.pl.
Konkretnie ten model: Wait Up Black Leather.


Zakupy
   Zacznę od tego, że kontakt ze sklepem jest bardzo dobry i mimo tego, że zamawiałam je dwa razy nic złego mnie nie spotkało. Dostałam wyczerpującą odpowiedź na każdego maila.
Na samym początku kupiłam za małe buty. Jest to moja wina, ponieważ sugerowałam się tym, że wcześniej nabyłam obuwie w mniejszym rozmiarze niż zazwyczaj. I jak dla mnie tu pojawił się minus. Zakupów nie można wymienić na inny rozmiar. Proces przebiega w ten sposób, iż zwracam buty, czekam na zwrot pieniędzy i zakupuję nową, większą parę. Creepersy potrzebowałam na już, dlatego nie było to zadowalające mnie rozwiązanie. Plusem natomiast jest druk do zwrotu, który znajduje się w pudełku. Obawiałam się, że będę musiała przez parę dni chodzić w butach zimowych, jednak pieniądze wróciły na moje konto po 3 dniach roboczych.


Przesyłka
   Przy wysyłce skorzystałam z Paczkomatów InPost. Jak dla mnie to najwygodniejszy i najszybszy sposób, cena również zachęca. Dodatkowo podoba mi się informowanie o tym gdzie paczka jest, jak długo była do nas w drodze itd. I nie trzeba czekać na kuriera cały dzień. ;) 


Użytkowanie
   Buty praktycznie nie różnią się od tych na zdjęciach sklepowych. Są lekkie i miękkie. Kupiłam je, bo podoba mi się wysoka platforma. Większość sklepów oferuje niższe modele. Ta tutaj ma 5cm.
Niestety, dziś poczułam, że mam lekko obtarte pięty. Mam nadzieję, że z czasem wszystko się ułoży. :)

Tak creepersy prezetują się na żywo:


   Nie jestem za bardzo przekonana do sznurówek, ponieważ są twarde i podwójne co troszkę utrudnia mi wiązanie.





   Oby podeszwa wiele wytrzymała!



   Na poniższych zdjęciach starałam się uwiecznić to jak przytwierdzona jest platforma. Klej nie jest praktycznie widoczny. Wyglądają porządnie.





   W tym ujęciu widać wykończenie buta. Jest niedokładne, nieduży uszczerbek, ale zwróciłam na to uwagę.






   W przyszłości pragnę uzupełnić ten wpis w zdjęcia i opis jak się trzymają. Póki co polecam je każdemu.
Będę się cieszyć jeśli dla kogoś ten post okaże się pomocny. Czekam na Wasze komentarze! ;)
Stay evil!


EDIT
Obtarcia stały się nieznośne, więc postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Nie za bardzo jestem szewcem, ale pomyślałam sobie, że parę uderzeń młoteczkiem w twarde miejsce rozwiąże problem. I chyba się udało! Nie wiem jednak, czy to zasługa narzędzia. Buty teraz są wygodne i chodzę w nich z uwielbieniem. Creepersów nie zamieniłabym na trampki. Jestem zadowolona z efektu i swobodnie "śmigam". :D Oby obuwie wytrzymało jak najdłużej, ale o tym również będę informować na bieżąco!